MacBooki trudniejsze do naprawy
Zepsuty MacBook może być prawdziwym utrapieniem. Niezależnie od tego, czy chodzi o niedziałające klawisze, pęknięty ekran czy rozładowaną baterię, naprawa zwykle wymaga dostarczenia komputera do Apple Store lub autoryzowanego serwisu Apple. Do tego dochodzą koszty wymiany części i robocizny. Łatwo zrozumieć, dlaczego Apple woli, by klienci korzystali z usług oficjalnych partnerów naprawczych: Przynosi to znaczne dochody, daje pewien stopień kontroli i zmniejsza liczbę nieudanych napraw publikowanych w Internecie.
Jednak chcąc zachęcić klientów do korzystania z usług oficjalnych partnerów naprawczych, Apple mogło w rzeczywistości utrudnić naprawę MacBooków. Nowy program samoobsługowej naprawy firmy, który został uruchomiony 23 sierpnia, umożliwia użytkownikom komputerów Mac zamawianie certyfikowanych części i dostęp do instrukcji naprawy laptopów z chipami M1. Obejmuje to MacBooka Air, 13-calowego MacBooka Pro i MacBooka Pro z paskiem Touch Bar. Użytkownicy mogą wymienić baterię, gładzik, górną obudowę z baterią i wyświetlacz w tych maszynach za pomocą usługi, ale Apple doda więcej napraw w przyszłości.
iFixit nie jest jednak przekonany, że program pomoże uczynić MacBooki bardziej naprawialnymi. Witryna zwraca uwagę, że instrukcja naprawy 14-calowej baterii MacBooka Pro, jednej z nowych napraw dostępnych za pośrednictwem Self Service, ma 162 strony. Nie dlatego, że instrukcja jest trudna do odczytania – to dlatego, że Apple zmieniło miejsce, w którym baterie znajdują się w maszynie, co oznacza, że wymiana wymaga całego rozebrania. To dużo pracy dla kogoś, kto chce tylko wymienić rozładowaną baterię.
